Sobota rozpoczęła się bardzo leniwie, ale w miarę upływu czasu zaczynało robić się coraz bardziej ciekawie. Drużyna ze skraju łowiska nr 47 zniecierpliwiona brakiem ryb w łowisku złożyła obozowisko i udało się do domu. Po tym manewrze ryby czując więcej swobody zaczęły migrować z lewa na prawo dając nadzieję tym, którzy tkwili na łowisku bez kontaktu z rybą.
I BAM! , pierwsza ryba na stanowisku które siedziało bez brania do soboty. Uśmiech na twarzy mówi sam za siebie:
Z tarliska także nie chcieli bez walki wypuścić ryb Panowie ze stanowiska nr 28 – WIK specjaliści i doławiają zaraz rybę na wymianę:
Chwilkę potem naprzeciwko tarliska ze stanowiska nr 17 ekipa z Ukrainy – Orient Rods wymienia rybę na większą:
Bez odpoczynku, sędziowie jadą na znowu skrajne stanowisko nr 3 po drugiej stronie jeziora aby zważyć karpia ekipie z Carp Master:
Będąc już w tych okolicach drużyna z naprzeciwka – stanowisko nr. 44 daje sygnał, że można do nich podjechać, bo dołowiła drugą rybę w ciągu 2 godzin. Woda zaczyna budzić się do życia w tym rejonie, Stanowisko nr 47, które opuściło parę godzin temu zawody musi żałować swojej decyzji…
Ale to co nastąpiło parędziesiąt minut po godzinie 20-tej zmieniło czub podium. Drużyna z sąsiadującym stanowiskiem nr 39, które prowadzi w klasyfikacji oddaje prowadzenie na rzecz teamu z Anacondy. Panowie wymieniają swoją najmniejszą rybę na dwukrotnie większą i jednocześnie usadawiają się na pozycji lidera. Do nich w tej chwili również należy Big fish zawodów. Idą grubo po komplet nagród….. Gratulacje za walkę do końca, ale mamy jeszcze parę godzin do końca zawodów…..
Po północy w obecności dających sygnały żerowania ryb, skrajne stanowisko teamu z Invadera, które siedziało bez brania jak wszyscy sąsiedzi w tej części zbiornika, postanawia zmienić taktykę. Na zestaw zakładają słodkie rarytasy Montezumy i Cortesa i rzucają zestaw do wody. Po godzinie odjazd i już wiadomo, że będzie coś fajnego w podbieraku… jeśli wyholują do końca.
Udało się! na kołysce ląduje tzw. „Staszek”. Znany karp na łowisku z wagą 19,84 kg, który jest jednocześnie nowym Big fishem zawodów, oraz nowym PB łowcy tej ryby. Taktyka i cierpliwość opłaciła się z nawiązką. Szybkie ważenie w obecności członków sąsiedniego zespołu i nadzieje wstępują w team ze stanowiska 48….
Rozpoczęcie dnia przynosi znowu pewne zmiany na liście miejsc.
Stanowisko nr 7 doławia karpia do klasyfikacji
Skrajne stanowisko nr 1 również dodaje jednego karpia do łącznej wagi:
Ale to chłopaki ze stanowiska nr 30 swoim karpiem wskakują na 5-te, nagradzane miejsce tuż przed zakończeniem zawodów. Mocny strzał!
Lecz ostatnie słowo na zawodach, znowu należało do teamu Invadera i prawie pół godziny przed finałowym gwizdkiem wyławiają następnego dużego karpia o wadze prawie 16 kg.
Teraz pojawia się w ich głowach konsternacja i żal, dlaczego zawody nie mogą trwać choćby godzinkę dłużej? Może zawojowaliby podium?….niestety zasady są zasadami i zabawę trzeba było zakończyć o czasie.
do zobaczenia niebawem nad wodą…..
Obserwuj nas