Test krzywej ugięcia Lbs.

Udostępnij
Facebooktwitterpinterestlinkedin

 

 

Karpiami interesowałem się w latach dziewięćdziesiątych. W zasadzie dorastałem równolegle z pionierami „karpiarstwa” współczesnego. Całą wiedzę o sprzęcie zdobywało się z prasy, a z nią byłem na bieżąco. Kiedy dotarły do Polski wędziska specjalistyczne do połowu karpi, nie skąpiono wyjaśniania oznaczeń zapisywanych na tych konstrukcjach. Z czasem całkowicie o tym zapomniano, ponieważ istotniejsze przy wyborze wędziska są preferencje wędkarza polującego na karpie. Inne potrzeby ma wędkarz łowiący z „wywózki” na 100 metrów, a inne ten polujący z wyrzutu na max 30m do tego w stawie z brzegiem łatwo dostępnym. Dlatego producenci postawili na opis przeznaczenia konkretnego modelu wędziska, zostawiając test krzywej ugięcia jako łatwą wskazówkę przy pierwszej selekcji. Pozwolę sobie przypomnieć o co chodzi.

 

 

Test krzywej ugięcia został stworzony do opisania siły potrzebnej do wygięcia szczytówki wędziska do kąta 90 stopni. Siła działająca na wędzisko, to nie masa ciężarka. 

Zarówno 2 funtowym kijem wyjmiemy karpia 30kg, jak i 3,5 funtowym. Tylko że. Wędzisko 2 funtowe nie będzie zdolne do zacięcia ryby na dystansie 100m. Wędziska projektuje się tak, aby były zdolne do jak najszybszego pokonania siły działającej na wędzisko. Przykład.
Masz kij 2lbs z zestawem na dystansie 100m. Zacinasz, szczytówka wygina się do kąta 90 stopni, ryby nie ma. Dlaczego. Ponieważ wędzisko ledwie skasowało opór 100 metrowego odcinka linki zanurzonej w wodzie (czyli siła wynikająca z oporu samej linki przekracza 2lbs), ale już nie miało mocy do wbicia haczyka. Na dystansie 20m, tym samym kijem 2lbs możesz rybie rozerwać pysk jak przesadzisz.

 

 

Odmienny przykład. Mam w pamięci taką zasiadkę. Ustawiłem się na amury w bardzo zarośniętym wówczas łowisku na jeziorze Górskim. W łowisku stacjonowały ryby +20kg. Łowiłem blisko, więc spokojnie mogłem użyć posiadany kij 1,75 lbs. Jednak z uwagi na ogromne zagęszczenie rdestnicy i spodziewaną masę ryb, zasiadki organizowałem z wędziskiem 3,5 lbs. Tego dnia łowiłem bez obciążenia, a przynętą była skórka chleba z miąższem, mniej więcej 5/5/5cm. Słońce naprzeciw mnie skakało po falach. Oślepiało i utrudniało obserwację. Zassania skórki nie widziałem. Żyłka leniwie się naprężała. Podniosłem wędzisko i zaciąłem. Wyrwałem rybę z pod powierzchni wody, przeleciała kilka metrów 😅 Nie było żadnej walki. Rybą okazał się jaź, mniej niż kilogram. Miał pecha, że skosztował przynęty podanej z armaty 😂

Mam nadzieję, że w przystępny sposób wyjaśniłem moc tkwiącą w „krzywej ugięcia Lbs” 

PS.
Nadmienię, że test krzywej ugięcia jest stosowany blisko 50 lat.

-Robert Ciarka (tekst zaczerpnięty z profilu FB)

 

 

 

Obserwuj nas
Facebookpinterestinstagram