Zasiadka październik 2015 – Północna Westfalia/Niemcy

Udostępnij
Facebooktwitterpinterestlinkedin
 

r3

 

Co za dzień!

Obudziłem się rano myśląc o tym, że czeka mnie wizyta u dentysty. Wystarczył jednak rzut oka za okno, żebym poczuł się lepiej. Deszczowo, wietrznie i pochmurnie, w dodatku ciśnienie wołało wielkim głosem: na ryby!

Sprzęt leżał nadal w bagażniku po weekendowej zasiadce więc zaraz po wizycie u stomatologa „szybki i wściekły” pojechałem nad pobliskie jezioro.

W drodze naszła mnie myśl, że może nadszedł czas na wypróbowanie nowej miejscówki i jak pomyślałem tak zrobiłem.

Wędki do wody, na zestawie Attyla i nagle wycie!

Na moim prawym sygnalizatorze Foxa wyjazd pełną parą – mam branie zaledwie po 20 minutach od rozpoczęcia zasiadki!

To była naprawdę duża sztuka, która nie paliła się do tego żeby ją złapać. Jeden odjazd, potem drugi aż w końcu ukazał całe swoje piękno.

I wtedy rozpętało się szaleństwo – lewy sygnalizator zaczął piszczeć – mam kolejne branie przy zamkniętym hamulcu (ponieważ łowiłem w pobliżu zwalonych drzew). Odblokowałem hamulec luzując żyłkę i wyholowałem karpia spod konarów. Odłożyłem wędkę z powrotem na sygnalizator, chcąc dokończyć pierwsze branie.

Totalny chaos wokół mnie!

W końcu pierwsza ryba dobiła brzegu i dwubarwny z piękną, wyraźną linią boczną wylądował w kołysce. Szybkie ważenie i powrót do wody.

 

mm

 

W tym czasie drugi sygnalizator wrzeszczał cały czas.

Podbiegłem do wędki i moja radość nie miała granic kiedy okazało się, że ryba jest nadal na haczyku.

Tym razem już ze spokojem dokończyłem hol i moim oczom ukazał się przepiękny lustrzeń.

Kilka szybko zrobionych fotek, ryba do wody, a ja zebrałem się do domu.

 

m

 

Tylko ja wiem jak spocony, przemoczony i wykończony byłem po całej tej akcji 🙂

Obym nigdy więcej nie miał podwójnego brania kiedy wędkuję samotnie 🙂

 

What a Day !

Woke up with the idea at the dentist, silly day! But the first view out of the window made me happy, „rainy, cloudy and windy” air pressure shouting out for fish!

The tackle was still in the car from weekend. So after visiting my doc, i drived like „to fast to furious” to my home lake. At the way i thought maybe i could fish a new spot… so I try !!! Fishing rods are at the water, a few Attyla boiles around my hook baits.

SCREAM !!!

The right FOX MICRON RX scream out load, full run after 20 minutes !!! It was a big one and he dont want to come to me…. one escape after the next… but then he shows his awsome beauty… what happen than, was so crazy…

Left Rod scream… next RUN, but the break was closed (slagline), because i fished near dead trees at the lake.

I had to open the break a little and steer the carp away from trees… lay the rod in the buzzerbar again … !!!

chaos everywhere !!!

Then the time was come to landing the Two tone with a beautiful scale, fast in the weight sling and back in the water…

The other rod was screaming the whole time, back to the Rod and i was so damn happy that the fish was on. I took me all time i needed to catch the second carp, a nice mirror! a few quick photos and back home!

I only know that i was sweat wet and without power… and i will never had a doublle run again when im fishing alone.

 

-Marcel

 

Obserwuj nas
Facebookpinterestinstagram